W ostatnich latach wpływ globalnego ocieplenia na nasze codzienne życie z roku na rok się powiększa. Coraz częściej doświadczamy susz, upałów, bezśnieżnych zim, gwałtownych burz i wiatrów. Niestety nasz kraj wciąż nie jest przygotowany do walki z tymi destrukcyjnymi zmianami. Jak możemy się do nich przygotować? Po prostu pozwólmy żyć przyrodzie - pozwólmy się jej rozrastać.
"Łąka w mieści" - zwycięski projekt Budżetu Obywatelskiego w Cieszynie, fot. Sylwia Fort |
Jednym z największych i najistotniej problemów ekologicznych wpływających na nas, są pojawiające się od dekady , niemal coroczne, susze¹. Najbardziej dają się we znaki rolnikom, którzy z ich powodu ponoszą ogromne straty. Jednak nie tylko oni zostali bezpośrednio dotknięci tym problemem - przekonali się o tym mieszkańcy Skierniewic (woj. Łódzkie), gdzie w czerwcu zeszłego roku, z powodu deficytu zabrakło wody w kranach. Niestety i w tym roku sytuacja nie uległa poprawie - od kilku tygodni Polska znajduje się w zasięgu wyżu, który przyniósł pogodę słoneczną, ciepłą i suchą. Przez to zjawisko od ponad miesiąca w naszym kraju nie pojawiły się wielkoskalowe opady deszczu. Na ogromnym obszarze Polski mamy obecnie do czynienia z dużym deficytem wody (mapa poniżej ). Największe problemy z suszą występują w pięciu województwach - Lubuskim, Wielkopolskim, Łódzkim, Kujawsko-Pomorskim, oraz Mazowieckim. Wynika to ze sposobu zagospodarowania tamtych obszarów, ich klimatu, ukształtowania terenu i środowiska przyrodniczego. Według danych GUS z 2017 roku, we wszystkich wymienionych województwach (oprócz Lubuskiego) lasy zajmują stosunkowo małą powierzchnię (poniżej 26%), a znaczną rolę w ich krajobrazie odgrywają pola uprawne pod zasiewami (powyżej 69% powierzchni).
Wskaźnik wilgotności gleby, warstwa 0-7 cm (dane z 15 kwietnia), źródło: IMGW |
Obszary te należą do najsuchszych regionów naszego kraju (opady roczne wynoszą tam maksymalnie 550 mm - dla porównania - w Cieszynie jest to nawet 1000 mm), co wynika głównie z równinnego ukształtowania terenu². Żeby lepiej zrozumieć dlaczego mamy takie problemy z magazynowaniem wody (należymy do krajów z najmniejszymi zasobami wody w Unii Europejskiej) warto przyjrzeć się historii gospodarowania tych obszarów. Od kilkuset lat człowiek bardzo intensywnie eksploatował te równiny, osuszając naturalne moczary, karczując lasy, budując systemy melioracyjne, by uzyskaną w ten sposób ziemię przekształcić na potrzeby rolnictwa. Pod wpływem takich działań środowisko przyrodnicze zaczęło się zmieniać - woda o wiele łatwiej zaczęła parować, odpływać do cieków wodnych, przez co obszary te stały się niezwykle suche. W XIX i XX wieku powstało jeszcze więcej osuszających systemów melioracyjnych, co spowodowało przyspieszenie tego procesu (żadna z inwestycji nie powstała po to by zatrzymywać wodę w glebie, a wręcz przeciwnie - większość z nich miała za zadanie jak najszybsze odprowadzenie wody do rzek, lub zbiorników). Właśnie to spowodowało, że mieszkańcy centralnej Polski są najczęściej odczuwają dotkliwą suszę.
Przyglądając się podejmowanym w przeszłości działaniom jesteśmy w stanie wyciągnąć wnioski, wykryć błędy i znaleźć nowe rozwiązania. Warto zauważyć np, że od wieków człowiek walczył z wodą, nie starał się jej magazynować, tylko odprowadzał do rzek, przez co ,w naszym kraju, do dziś zachowało się sporo, pełniących właśnie takie funkcje, systemów melioracyjnych. Dziś, w epoce zmian klimatu, te instalacje działają przeciw nam, ponieważ bardzo skutecznie odprowadzają wodę, również podczas suszy. W wielu częściach Europy ,z tego powodu, prowadzi się akcje renaturyzacji rzek, zrywając z nich betonowe obwałowania i progi, przywraca moczary, stawia beczki i zbiorniki na deszczówkę, oraz buduje liczne ogrody deszczowe, mające za zadanie absorbować wodę.
Jednak największą pomoc w magazynowaniu wody oferuje nam przyroda. Porośnięta wysokim trawnikiem, lub naturalną łąką gleba może mieć temperaturę nawet o 30 °C niższą niż zupełnie odsłonięta ziemia, co znacznie zmniejsza parowanie. Podobnie jest w przypadku drzew - w upalny dzień przestrzeń, położona pod nimi, może mieć temperaturę nawet o 20 °C niższą od nieosłoniętego obszaru . Warto zauważyć, że zarówno łąki jak i zadrzewienia, dzięki rozwiniętym systemom korzeniowym, są w stanie bardzo skutecznie gromadzić wodę w glebie. Dodatkowo stanowią dom dla całej grupy organizmów, które pełnią kluczowe role w lokalnym i globalnym ekosystemie (np. pszczoły).
My sami właściwie nie musimy wiele robić - po prostu pozwólmy przyrodzie żyć, rozrastać się bez naszej pomocy. Zaprzestańmy więc koszenia trawników i łąk w czasie suszy lub upałów, gdyż takie działania mogą doprowadzić do skrajnie wysokiego przesuszenia gleby. Pozwólmy otaczającej nas zieleni swobodnie rozrosnąć.
Powinniśmy zacząć myśleć o naturze w nieco inny sposób niż dotychczas. Przestańmy uważać ją za naszego wroga, którego ciągle trzeba kontrolować, ale raczej sojusznika. Wyzbądźmy się postrzegania świata z pozycji małego ego, poszerzmy perspektywę swojego patrzenia. Ograniczanie się, prowadzenie działań na rzecz środowiska i klimatu na pewno nie przyniosą pożądanych efektów z dnia na dzień. Jakiekolwiek zmiany spowodowane naszymi działaniami mogą zostać dostrzeżone dopiero za kilkadziesiąt lat, przez nasze dzieci, lub wnuki. Musimy się nauczyć cierpliwości w podejściu do natury. Za długą perspektywę czasu uważamy 100 lat, dla globalnego ekosystemu nie jest to nawet mrugnięcie okiem. Nasz czas , na tle całej historii powstawania gatunków, jest tak krótki, jak , z ludzkiej pozycji, wydawać może się jednodniowe życie muchy. Musimy przestać działać wyłącznie dla własnej korzyści, możemy pozostawić dla przyszłych pokoleń, natury, ten świat lepszym. Można to nawet nazwać formą osobistego wyzwolenia, które odmienia rzeczywistość. Przyroda i życie są wartościami samymi w sobie.
Polski entomolog dr inż. Lech Buchholz, mówiąc o znaczeniu martwego drewna powiedział: "drzewo po śmierci, żyje bogatszym życiem, niż za życia". Podobnie i my powinniśmy się stać dla innych istot przestrzenią, w której wyrosną ich korzenie.
Przypisy:
¹ Problemowi suszy w Polsce poświęciłem znacznie obszerniejszy i bardziej szczegółowy tekst pt. "Kraj suchy jak pieprz", który w formie dwuczęściowej ukazał się w nr 22 i 24 (8 listopada, oraz 6 grudnia 2019 r) Wiadomości Ratuszowych. Tekst jest dostępny w wydaniach online gazety, oraz na moim blogu "Teleskop".
¹ Problemowi suszy w Polsce poświęciłem znacznie obszerniejszy i bardziej szczegółowy tekst pt. "Kraj suchy jak pieprz", który w formie dwuczęściowej ukazał się w nr 22 i 24 (8 listopada, oraz 6 grudnia 2019 r) Wiadomości Ratuszowych. Tekst jest dostępny w wydaniach online gazety, oraz na moim blogu "Teleskop".
² Najwyższe opady występują na obszarach pofałdowanych, tj. na wyżynach, pojezierzach, oraz w górach. W takich miejscach para wodna zawarta w powietrzu znacznie szybciej i skutecznej się skrapla; gdy wilgotna masa powietrza napotyka na barierę (wzgórze/górę) zaczyna się wznosić i przez to wychładzać (o ok. 0,6 °C / 100 m), co skutkuje skropleniem się zawartej w niej pary i opadem. Na nizinach, gdzie żadne naturalne bariery nie występują zjawisko to nie zachodzi, co skutkuje niskimi opadami.